Czy macie wrażenie, że po przeczytaniu danej książki lub po wysłuchaniu wykładu coś się zmieniło w Waszym życiu…?
Chciałabym Wam przybliżyć tę książkę, od której się wszystko zaczęło. Pewnie spytacie ale co się zaczęło? Tak naprawdę to, że co jakiś czas staram się Wam przybliżyć świat drewna również się zaczęło od tej książki. Ten wspaniały zbiór opowieści o „Niezwykłych perypetiach odkryć i wynalazków” opisanych przez Juliusza Jerzego Herlingera, rozbudził mój apetyt wiedzy innej niż mogłam poznać w szkole.
To było jakiś czas temu chyba w gimnazjum, dostaliśmy za zadanie, żeby opowiedzieć o wynalazcy/ wynalazku lub odkrywcy/ odkryciu. Większość moich kolegów wybrało Thomasa Alvę Edisona (trudno się dziwić 😉 ), Wilhelma Konrada Röntgena i naszą wybitną rodaczkę Marię Skłodowską – Curie a ja no cóż (mam w sobie coś takiego, że staram się przygotowywać wyróżniające prezentacje tematem, motywem lub animacją). Powiedziałam Tacie o zadaniu a Tata wręczył mi właśnie tę wspaniałą pozycję. Nie miałam zbyt wiele czasu na przeczytanie od deski do deski (380 fascynujących, nieprzewidywalnych stron o tych bardziej lub mniej znanych wynalazkach i odkryciach), tak więc przekartkowałam i jak myślicie jakie odkrycie mogłam wybrać …?
Spośród tylu intrygujących rozdziałów (51), opisujących odkrycia astronomiczne, medyczne, chemiczne, fizyczne i wiele innych ja wybrałam rozdział, który łączył w sobie chemię i drewno (przypadek 😉 ).
Pewnie się zastanawiacie jaki jest wynik tego równania – chemia+drewno+odkrycie = ?
Zostawię Was z małą podpowiedzią, którą autor zamieszcza na początku każdego rozdziału
„ Rozdział Piąty, w którym dwukrotnie wędrujemy do Ameryki Południowej, aby zapoznać się tam z pewną niezwykłą rośliną, a łzy drzewa kapią również z płaszczy i kaloszy”
Pan Juliusz Jerzy Herlinger jest mistrzem tzw. zajawek, czyż po takiej zajawce nie przeczytalibyście całego rozdziału?
Ten jeden rozdział wciągnął mnie tak bardzo, że gdy miałam chwilę wolnego czasu pochłonęłam całą tę książkę albo raczej to ona pochłonęła mnie 😉 jak najlepszy kryminał i dodam, że jest to pozycja literaturowa z czasów dzieciństwa, którą bardzo dobrze pamiętam i chętnie do niej wracam nawet teraz. Jest to niezwykła pozycja, która z przymrużeniem oka opowiada o jakże wielkich odkryciach np. alfabet Morse’a, jod, a nawet nasz polski akcent, nafcie. Głównym bohaterem jest jak autor go nazywa Jego Królewska Mość Przypadek, jest on dość kapryśny i często trzeba zabiegać o jego względy. Część pierwsza książki (jest ich 6) opatrzona jest nawet takim mottem
„Przypadek sprzyja tylko temu, kto wie, jak starać się o jego względy” – Karol Nicolle.
Nie napisałam jeszcze w jaki sposób ta książka zmieniła moje życie …, a więc zaszczepiła we mnie żyłkę eksperymentatora i głód wiedzy. Od tej lektury zaczęłam inaczej patrzeć na otaczający nas świat, poszukiwałam logicznych powiązań zjawisk przyrodniczych i wiele innych, zaczęłam zadawać sobie pytania i samodzielnie szukać na nie odpowiedzi.
Mam nadzieję, że rozpaliłam Waszą ciekawość i sięgniecie po tę wspaniałą książkę.
Juliusz Jerzy Herlinger: Niezwykłe Perypetie Odkryć i Wynalazków, Nasza Księgarnia, wydanie drugie, 1974r.
Czy znacie tę książkę?
Jakie książki zmieniły Wasze życie?
dajcie znać w komentarzu 😉
jasne, że znam to uczucie 🙂 od dziecka uwielbiałam książki o podróżach no i dziś nie wyobrażam sobie życia bez podróżowania 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale czy masz tę jedyną, która sprawiła że uwielbiasz podróżować?
PolubieniePolubienie
Pod wpływem książki, zdarza mi się odwiedzić jakieś miejsce.
PolubieniePolubienie
A ja przeczytałam książkę pewnego blogera i postanowiłam założyć swojego 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Super to też zmieniła Twoje życie 😉
PolubieniePolubienie
Ja kiedyś robiłam staż w spółdzielni socjalnej produkującej różne rzczy z drewna. Nawiązując jednak w jakiś sposób do literatury to czytałam kiedyś „Sekretne życie drzew”.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chętnie sięgnęłabym po tę książkę – ciekawe, czy jest gdzieś jeszcze dostępna…Trudno wskazać mi książkę, która zmieniła moje życie – ale na pewno duże znaczenie miały książki o adopcji czytane, kiedy czekaliśmy na naszego „synka z serduszka” 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Miałam szczęście trafić na kilka książek, które w znaczącym stopniu wpłynęły na moje życie, zainspirowały do czegoś, ukształtowały marzenia lub stały się powiernikiem trosk i obaw.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ksiażki zmieniają życie 🙂
PolubieniePolubienie
Lubię takie ksiazki.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Raczej nie miałem okazji przeczytać książki, która w jakikolwiek sposób zmieniła moje życie. Kilka może miało jakiś wpływ na podjęte decyzje, ale to tyle.
PolubieniePolubienie
W dobie e – bookow, patrząc na Twoje zdjęcie, widać że nie wszyscy uleglismy modzie, bo nie ma to jak dotykać karty książki. Przeczytam tą książkę, bo rozpalilas moją ciekawość.
PolubieniePolubione przez 1 osoba